Zgodnie z żartobliwą sentencją Franka Zappy - nie da się.
Wydawać by się bowiem mogło, że niemożliwym jest, by zgrać potężny wokal Lefa, energetyczne riffy Pipitone pomysłowymi rytmami Mastelotto i charakterystycznymi tonami Edwina.
Muzyki O.R.k. nie można porównać do czegokolwiek innego. Sprawdza się to na płytach i z pewnością potwierdzi na koncercie.

Kiedy do studia wchodzą cztery tak silne i niezwykle kreatywne osobowości, muzyka jaka powstanie nie będzie prostą sumą ich pomysłów, doświadczeń i artystycznych zderzeń.
Tak właśnie jest na wydanym w 2022 r. albumie „Screamnasium”.
Z jednej strony jest to propozycja spontaniczna i przepełniona emocjami, z drugiej misternie i pieczołowicie wykonana, zaaranżowana oraz perfekcyjnie wyprodukowana.

Superkwartet wydał, oprócz wspomnianego „Screamnasium”, trzy albumy studyjne. Są to: „Inflamed Rides” (2015 r.), „Soul of an Octopus” (2017 r.) oraz „Ramagehead” (2019 r.).
Wszystkie bez wyjątku zdobywały entuzjastyczne recenzje. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego krążka.
– W tej chwili „Screamnasium” wydaje mi się być albumem, który staraliśmy się stworzyć od początku istnienia zespołu. Dotyczy to zarówno brzmienia, jak i samego pisania piosenek i tematyki. Cała nasza czwórka wykorzystuje swoje naturalne siły…
Udało nam się wyrazić zarówno światło i cień oraz wszelkiego rodzaju kolory pomiędzy nimi. Muzyka na tej płycie odzwierciedla naszą niedawną przeszłość i kieruje trochę energii w stronę pełnej nadziei przyszłości. Dla mnie ten album jest czymś w rodzaju oczyszczenia.
Naprawdę mam nadzieję, że takie właśnie wrażenie będzie wywoływać u słuchaczy – mówi Colin Edwin.

Najnowsza propozycja O.R.k., to zbiór argumentów ujętych w formę piosenek, przemawiających za optymizmem, tolerancją i empatią. To pełne nadziei hymny dla coraz bardziej niepewnego świata.
Singlem promującym najnowszy album O.R.k. jest „As I Leave”.

Według rozkładu "jazdy", zespół rozpocznie swój występ o godzinie 17:00.

Źródło: Kubica Production

>>POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ<<