Collage

Warszawa: Klub Progresja Music Zone 11.06.2016.

Obawy. Takie odczucia mną targały przed koncertem Collage, no bo jak to możliwe, żeby zespół ten wychodził na scenę bez Mirka Gila?! Okazało się, że jest ktoś, kto może go zastąpić. Michał Kirmuć, dziennikarz Teraz Rocka udanie wypełnił lukę po Mirku, który odszedł z zespołu w zeszłym roku.

Ale kłaniam się w pas zespołowi bo dali świetny występ. Karol z każdym koncertem coraz lepiej się prezentuje w kolażowych pejzażach.
Zespół zaprezentował przez około 70 minut to co najlepsze z repertuaru Collage plus dwa nowe numery: "Man In The Middle" i "A Moment A Feeling". Te dwa utwory napawają pozytywnymi myślami przed długo oczekiwaną nową płytą.

Jednak to co najbardziej mnie wzruszyło tego wieczora to bis, bis podczas, którego muzycy wspomnieli dwóch zmarłych świetnych artystów, Piotra Grudzińskiego z Riverside odśpiewując "The Depth of Self-Delusion" i Davida Bowiego prezentując "Heroes".

Aż żal, że wielu nie miało w sobie tyle cierpliwości aby dotrwać do końca wydarzenia tylko opuścili salę po zakończeniu występu przez Haken.
No coż...
Warto było wybrać się na Warsaw Prog Days.

Zapraszam do galerii.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie zdjęcia autorstwa Roberta Świderskiego. Proszę o nie rozpowszechnianie, przywłaszczanie oraz nie wykorzystywanie zdjęć dla własnych korzyści. Strona wykonana przez Milenę Liżewską

tekst alternatywny       tekst alternatywny       tekst alternatywny       tekst alternatywny      
.